wtorek, 14 maja 2013

Hej Kochane :)
Mój dzisiejszy wpis to refleksja na temat mojego odchudzania. Od 5 miesięcy chodzę na siłownię mimo że na waga niewiele spadła w dół to zauważyłam zmiany mojego ciała, że jest teraz jędrniejsze i bardziej zbite. Wiem że gdybym równolegle z ćwiczeniami wystartowała z dietą to schudłabym dosyć sporo.
Prawda jest taka że nie zawsze umiałam sobie radzić z jedzeniem. Macie tak też że sięgacie po jedzenie mimo że nie jesteście głodne? Że jedzeniem odreagowujecie nieprzyjemne emocje?
Wyznaczam sobie wyzwanie na najbliższe dwa tygodnie: KONIEC Z GŁODEM EMOCJONALNYM!
Wiem że to on i to że go słucham jest największą przyczyną dlaczego nie chudnę. Jest przecież tyle innych rzeczy które kocham robić i które zmienią mój nastrój na lepszy:
* ruch (taniec, hula hop,

gimnastyka, spacer, itp)
* ludzie (spotkanie z bliskimi, inspiracja Waszymi blogami, itp)
* zmiana kierunku myślenia

Moją nagrodą za dwutygodniowe wyzwanie będzie spokój wewnętrzny i poczucie siły. Chudnięcie będzie efektem ubocznym.
Zobaczycie druga połowa mojego majowego kalendarza zmieni się nie do poznania :)



10 komentarzy:

  1. u mnie ostatnio z dietą krucho i też mam problem z jedzeniem emocjonalnym :( życzę Ci powodzenia ! może jakieś wspólne wyzwanie od czerwca ? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też jem emocjonalnie. Na początku bardzo pomogło mi bieganie, chciałam coś zjeść, ubierałam dres i szłam biegać. Po biegu już mi się nie chciało. Kiedyś dietetyk polecała również malowanie paznokci, żeby nie myśleć o jedzeniu ;).

    OdpowiedzUsuń
  3. dasz sobie radę, najważniejsze, że widzisz efekty:)

    OdpowiedzUsuń
  4. ja zajadam stresy życia osobistego słodyczami. praca tak na mnie nie działa, ale jak mnie mój Ł. zdenerwuje, to nie potrafię nie zjeść tabliczki czekolady. to jego wina, nie moja, że czasami tyję. to moja filozofia :>

    OdpowiedzUsuń
  5. kiedyś też "zajadałam" stres i problemy. Na szczęście już się tego oduczyłam, powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Niestety czasem też tak mam a kiedyś to była masakra że chodziłam od szuflady do szuflady i jadłam np słodycze nawet wtedy jak głodna nie byłam. Ale teraz jest o wiele lepiej :)

    Zapraszam
    zdrowiezwyboru.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. ja myślę nad niejedzeniem słodyczy na cały czerwiec i ogólne ograniczenie węgli prostych

    OdpowiedzUsuń
  8. jak się nauczysz "odjadania" to możesz to napisać i nawet wygrać weekend w spa - serio, na mojanowafigura.pl/blogerki rozdają ;) weź sobie obczaj

    OdpowiedzUsuń
  9. Myślę,że stres to główny powód naszego podjadania. Trzeba temu zaradzić ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. super, że chcesz z tym walczyć :) trzymam za Ciebie kciuki :)

    OdpowiedzUsuń